Niezwykle ciekawa sytuacje miała miejsce w Nowym Jorku, gdzie 27 letni ogrodnik Pedro Pablo Martines Jr. znalazł wygrany los na kwotę miliona dolarów. Dzień zaczął się dla niego jak każdy inny, z wyjątkiem tego, że musiał posprzątać po szkodach jakie powstały w wyniku super huraganu Sandy.
Podczas prac porządkowych znalazł mokry i pognieciony kupon amerykańskiego odpowiednika naszego Lotto. Nie zastanawiając się zabrał los do domu, wysuszył go i sprawdził wyniki. Ku jego zdumieniu okazało się, że w ten sposób wygrał milion dolarów. Jednak jak to w takich sytuacjach bywa, wszczęto odpowiednie procedury aby sprawdzić czy kupon nie został skradziony lub nie zostało zgłoszone jego zginięcie. Martinez już żegnał się z wygraną, kiedy to niedawno dostał telefon od amerykańskiej kolektury aby zgłosił się po wygraną.
Szczęśliwiec znalazł los w październiku a nagrodę odebrał 3 dni przez zakończeniem poprzedniego roku. Na tym przykładzie widać, że powiedzenie „Nie grasz – nie wygrasz” traci tutaj sens. Jednak, moim zdaniem, taki przypadek jest mniej prawdopodobny niż sami byśmy wygrali „szóstkę” w naszym, polskim losowaniu lotto. Więc nie warto liczyć na znalezienie zwycięskiego kuponu, lepiej jest po prostu zagrać i dać szansę swojemu szczęściu.